PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO
Minęło dokładnie pięć lat od napisania niniejszej broszury, którą obecnie wznawia się ze względu na potrzeby agitacji. W tym krótkim okresie nasz młody ruch robotniczy uczynił olbrzymi krok naprzód, sytuacja rosyjskiej socjaldemokracji i stan sił uległy tak głębokiej zmianie, że potrzeba zwykłego przedruku starej broszury może się wydać dziwna. Czyżby „Zadania socjaldemokratów rosyjskich” nie uległy żadnej zmianie w roku 1902 w porównaniu z rokiem 1897? Czyżby poglądy autora w tej sprawie nie zmieniły się ani na jotę, choć wówczas podsumowywał on wyniki zaledwie „pierwszych doświadczeń” swojej działalności partyjnej?
Takie (lub podobne) pytania nasuną się zapewne niejednemu czytelnikowi, toteż aby na nie odpowiedzieć, musimy powołać się na broszurę „Co robić?” i nieco uzupełnić jej treść. Powołać się, ażeby wskazać na przedstawione przez autora poglądy w sprawie aktualnych zadań socjaldemokracji; uzupełnić to, co powiedziano tam (s. 31—32, 121, 138) o warunkach, w jakich powstała wznawiana obecnie broszura, oraz o jej związku ze szczególnym „okresem” w rozwoju socjaldemokracji rosyjskiej. We wspomnianej broszurze („Co robić?”) wymieniłem, ogólnie biorąc, cztery okresy, przy czym ostatni dotyczy „teraźniejszości, po części przyszłości”, okresem trzecim zostało nazwane panowanie (lub co najmniej szerokie rozpowszechnienie się) „ekonomizmu”, poczynając od lat 1897—1898, okresem drugim lata 1894—1898, pierwszym zaś 1884—1894. W okresie drugim nie dostrzegamy, w odróżnieniu od trzeciego, rozbieżności w środowisku samych socjaldemokratów. Socjaldemokracja była wtedy jednolita ideowo i wtedy właśnie podjęto próbę osiągnięcia jedności również w praktyce, jedności organizacyjnej (utworzenie Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji). Socjaldemokraci skupiali wówczas główną uwagę nie na wyjaśnianiu i rozwiązywaniu poszczególnych wewnętrznych problemów partyjnych (jak w trzecim okresie), lecz na walce ideowej z przeciwnikami socjaldemokracji, z jednej strony, oraz na rozwijaniu praktycznej działalności partyjnej — z drugiej.
Między teorią a praktyką socjaldemokratów nie było wówczas takiego antagonizmu, jaki istniał w okresie „ekonomizmu”. Broszura niniejsza odzwierciedla więc swoistość ówczesnej sytuacji i ówczesnych „zadań” socjaldemokracji. Nawołuje do pogłębiania i rozszerzania działalności praktycznej, nie dostrzegając żadnych „przeszkód” pod tym względem w niejasności jakichkolwiek ogólnych poglądów, zasad i teorii, nie dostrzegając (nieistniejących wówczas) trudności w łączeniu walki politycznej z walką ekonomiczną. Broszura kieruje zasadnicze wyjaśnienia do przeciwników socjaldemokracji, do narodowolców i narodoprawców, starając się rozproszyć te nieporozumienia i uprzedzenia, które każą im stronić od nowego ruchu.
I oto teraz, kiedy okres „ekonomizmu” zmierza, jak się wydaje, ku końcowi, stanowisko socjaldemokratów okazuje się nadal takie samo jak przed pięciu laty. Zadania stojące obecnie przed nami są oczywiście nieporównanie bardziej złożone, odpowiednio do ogromnego wzrostu ruchu w tym okresie, podstawowe jednak cechy chwili obecnej stanowią odtworzenie — w szerszej płaszczyźnie i na większą skalę – szczególnych cech „drugiego” okresu. Niezgodność między naszą teorią, programem, zadaniami taktycznymi a praktyką zanikła w miarę zanikania ekonomizmu. Znowu możemy i powinniśmy śmiało wzywać do pogłębiania i rozszerzania działalności praktycznej, jej przesłanki teoretyczne bowiem zostały już w znacznym stopniu wyjaśnione. Powinniśmy znowu zwrócić szczególną uwagę na niesocjaldemokratyczne nielegalne kierunki w Rosji, przy czym mamy znowu do czynienia z tymi samymi w istocie kierunkami — ale znacznie bardziej rozwiniętymi, ukształtowanymi i „dojrzałymi” — jak i w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia.
Narodowolcy w toku zrzucania starych szat doszli do przekształcenia się w „socjalistów-rewolucjonistów”, demonstrując niejako już samą nazwą, że zatrzymali się w pół drogi. Odeszli od dawnego (socjalizmu „rosyjskiego”), nie dołączając do nowego (socjaldemokracji). Jedyną teorię rewolucyjnego socjalizmu, jaka jest dziś znana ludzkości, czyli marksizm, odkładają do lamusa, opierając się na burżuazyjnej („socjaliści”!) i oportunistycznej („rewolucjoniści”!) krytyce. Bezideowość i brak zasad sprowadzają ich w praktyce na drogę „rewolucyjnego awanturnictwa”, które wyraża się w dążeniu do jednakowego traktowania takich warstw społecznych i klas, jak inteligencja, proletariat i chłopstwo, i w hałaśliwych zapowiedziach „systematycznego” terroru, i we wspaniałym programie-minimum w kwestii rolnej (socjalizacja ziemi — spółdzielnie — przytwierdzenie do nadziału. Patrz „Iskra” nr 23 i 24), i w stosunku do liberałów (patrz „Rewolucyjna Rosja” nr 9 oraz recenzja pana Zytłowskiego z czasopisma „Oswobożdienije” w „Sozialistische Monatshefte” nr 98), i w wielu innych sprawach, o których zapewne będziemy musieli mówić jeszcze niejednokrotnie. W Rosji tak wiele jeszcze elementów i uwarunkowań społecznych dostarcza pożywki dla inteligenckich wahań i pobudza radykalnie nastrojone jednostki do kojarzenia obumarłej przeszłości z niedostosowaną do życia modą, nie pozwalając im łączyć własnej sprawy ze sprawą proletariatu prowadzącego swą walkę klasową, że socjaldemokracja rosyjska będzie jeszcze musiała rozliczyć się z kierunkiem bądź kierunkami zbliżonymi do „socjalno-rewolucyjnego”, zanim ewolucja kapitalistyczna i zaostrzenie się sprzeczności klasowych nie pozbawi ich wszelkiej gleby.
Narodoprawcy, którzy w roku 1897 odznaczali się nie mniejszym niezdecydowaniem (patrz niżej, s. 20-22) niż dzisiejsi socjaliści-rewolucjoniści, zeszli w związku z tym bardzo szybko ze sceny. Lecz ich „trzeźwa” idea — całkowitego oddzielenia postulatu wolności politycznej od socjalizmu — nie zginęła i nie mogła zginąć, liberalno-demokratyczne prądy bowiem są w Rosji bardzo silne i stale umacniają się wśród najróżniejszych warstw wielkiej i drobnej burżuazji. Toteż prawowitym spadkobiercą narodoprawców, ich wyraźnym, konsekwentnym, dojrzałym kontynuatorem stało się liberalne czasopismo „Oswobożdienije”, które pragnie skupić wokół siebie przedstawicieli burżuazyjnej opozycji w Rosji. Lecz podobnie jak nieuchronne jest obumieranie i odchodzenie do historii starej Rosji z okresu przed reformą patriarchalnego chłopstwa, inteligencji starego typu, która potrafi jednakowo zachwycać się wspólnotą i spółdzielniami rolniczymi, jak i „nieuchwytnym” terrorem — tak samo też nieuchronny jest wzrost i dojrzewanie klas posiadających Rosji kapitalistycznej — burżuazji i drobnomieszczaństwa — z ich trzeźwym liberalizmem, zaczynającym pojmować, że nie warto wspomagać tępego, barbarzyńskiego, kosztownego i wcale nie zabezpieczającego przed socjalizmem absolutystycznego rządu, z ich żądaniem europejskich form walki klasowej i panowania klasowego, z ich naturalnym (w epoce przebudzenia się i wzrostu proletariatu) dążeniem do maskowania swoich burżuazyjnych interesów klasowych za pomocą negowania walki klasowej w ogóle.
Mamy więc za co podziękować panom liberalnym obszarnikom, którzy próbują założyć „konstytucyjną partię działaczy ziemskich”. Po pierwsze — zaczniemy od tego, co najmniej ważne — podziękujemy im za to, że uwolnili socjaldemokrację rosyjską od pana Struwego, przeobrażając go ostatecznie z quasi-marksisty w liberała, pomagając nam na żywym przykładzie zademonstrować wszem wobec i każdemu z osobna prawdziwe znaczenie bernsteinizmu w ogóle i rosyjskiego bernsteinizmu w szczególności. Po drugie, czasopismo „Oswobożdienije”, usiłując dopatrywać się świadomego liberalizmu w różnych warstwach burżuazji rosyjskiej, pomoże nam tym samym przyspieszyć proces przekształcania coraz liczniejszych rzesz robotników w świadomych socjalistów. Mieliśmy i mamy nadal tak wiele rozwodnionego liberalno-narodnickiego quasi-socjalizmu, że nowy liberalny kierunek wyda się w porównaniu z nim oczywistym krokiem naprzód. Jakże łatwo będzie teraz ukazywać robotnikom w sposób poglądowy rosyjską liberalną i demokratyczną burżuazję, wyjaśniać im konieczność samodzielnej robotniczej partii politycznej, stanowiącej organiczną część międzynarodowej socjaldemokracji, jakże łatwo będzie teraz wzywać inteligentów do zdecydowanego określenia swego stanowiska: liberalizm czy socjaldemokracja — i jakże szybko połowiczne teorie i kierunki ulegną zmieleniu w żarnach owych dwóch rosnących i potężniejących „antypodów”. Po trzecie — i to jest oczywiście najważniejsze — podziękujemy liberałom, jeżeli swoją opozycją podważą sojusz samowładztwa z pewnymi warstwami burżuazji i inteligencji. Mówimy „jeżeli”, ponieważ liberałowie swymi umizgami do samowładztwa, swym wychwalaniem pokojowej pracy kulturalnej, swą wojną z „tendencyjnymi” rewolucjonistami itd. podważają nie tyle samowładztwo, co walkę z nim. Wytrwale i bezkompromisowo demaskując wszelką połowiczność liberałów, każdą ich próbę kokietowania rządu, będziemy tym samym osłabiać zdradziecki charakter politycznej działalności panów liberalnych burżua, będziemy tym samym paraliżować ich lewicę i zapewniać najlepsze wyniki działalności ich prawicy.
Tak więc zarówno narodowolcy, jak i narodoprawcy dokonali bardzo poważnego kroku naprzód w sensie rozwoju, określenia i sprecyzowania swych prawdziwych dążeń i swego prawdziwego oblicza. Walka, która w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku sprowadzała się do walki między niewielkimi kółkami rewolucyjnej młodzieży, odradza się obecnie jako zdecydowana walka dojrzałych kierunków politycznych i prawdziwych partii politycznych.
Wznowienie „Zadań” jawi się w związku z tym jako rzecz, być może, nie pozbawiona sensu również dlatego, że przypomni młodym członkom partii jej niedawną przeszłość, ukaże zarysowywanie się tej pozycji socjaldemokratów wśród innych kierunków, która w pełni ukształtowała się dopiero teraz, pomoże jaśniej i wyraźniej dostrzegać jednorodne w istocie, lecz bardziej złożone „zadania” chwili obecnej.
Zadanie, które ze szczególną siłą staje dziś przed socjaldemokracją, sprowadza się do tego, by położyć kres wszelkim rozłamom i wahaniom we własnym środowisku, by zewrzeć swe szeregi i zjednoczyć się organizacyjnie pod sztandarem rewolucyjnego marksizmu, by dołożyć wszelkich starań w celu zjednoczenia wszystkich działających praktycznie socjaldemokratów, w celu pogłębienia i rozszerzenia ich działalności, a jednocześnie do tego, aby zwrócić uwagę jak najszerszych rzesz inteligentów i robotników na wyjaśnienie prawidłowego znaczenia dwóch wymienionych kierunków, z którymi socjaldemokracja od dawna musi się liczyć.
Lenin, Sierpień 1902 r.
PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO
Trzecie wydanie niniejszej broszury ukazuje się w momencie rozwoju rewolucji w Rosji, różniącym się zasadniczo od roku 1897, w którym napisano tę broszurę, a także od roku 1902, w którym ukazało się jej drugie wydanie. Nie trzeba też przypominać, że broszura zawiera jedynie ogólny zarys zadań socjaldemokracji w ogóle, nie zaś konkretne wskazania dotyczące obecnych zadań, odpowiadających istniejącemu stanowi w ruchu robotniczym i rewolucyjnym, a także stanowi w Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji. Obecnym zadaniom naszej partii poświęciłem broszurę „Dwie taktyki socjaldemokracji w rewolucji demokratycznej” (Genewa 1905 r.). Porównując obie broszury, czytelnicy mogą osądzić, czy poglądy autora w odniesieniu do ogólnych zadań socjaldemokracji i zadań specjalnych, związanych z bieżącą chwilą, rozwijały się konsekwentnie. O celowości takiego porównania świadczy m.in. niedawny wyskok wodza naszej liberalno-monarchistycznej burżuazji, pana Struwego, który w czasopiśmie „Oswobożdienije” oskarża socjaldemokrację rewolucyjną (w postaci III Zjazdu SDPRR) o wichrzycielski i abstrakcyjnie rewolucyjny stosunek do problemu powstania zbrojnego. Stwierdziliśmy już w tygodniku „Proletarij” (nr 9, „Rewolucja uczy”), że zwykłe porównanie „Zadań socjaldemokratów rosyjskich” (1897 r.), „Co robić?” (1902 r.) oraz tygodnika „Proletarij” (1905 r.) obala oskarżenie sformułowane przez oswobożdienców i wykazuje istnienie związku między rozwojem socjaldemokratycznych poglądów na powstanie a rozwojem ruchu rewolucyjnego w Rosji. Oskarżenie sformułowane w czasopiśmie „Oswobożdienije” stanowi jedynie oportunistyczny chwyt zwolenników liberalnej monarchii, usiłujących zamaskować swoją zdradę rewolucji, zdradę interesów ludu i swoje dążenia do wejścia w zmowę z władzą carską.
Lenin, Sierpień 1905 r.
ZADANIA SOCJALDEMOKRATÓW ROSYJSKICH
Drugą połowę lat dziewięćdziesiątych charakteryzuje niezwykłe ożywienie w wysuwaniu i rozstrzyganiu rosyjskich zagadnień rewolucyjnych. Pojawienie się nowej partii rewolucyjnej narodoprawców, coraz większe wpływy i sukcesy socjaldemokratów, ewolucja wewnętrzna narodowolstwa — wszystko to wywołało ożywioną dyskusję nad zagadnieniami programowymi zarówno w kółkach socjalistów — inteligentów i robotników — jak i w nielegalnej literaturze. Wystarczy powołać się na „Aktualne zagadnienie” i „Manifest” (1894) partii Prawo Ludu, „Lietuczij Listok «Gruppy Narodowolcew»”, na zagraniczne czasopismo „Rabotnik”, wydawane przez Związek Socjaldemokratów Rosyjskich, na wzmagającą się w Rosji akcję wydawania rewolucyjnych broszur, przeznaczonych przede wszystkim dla robotników, na działalność agitacyjną podjętą przez socjaldemokratyczny Związek Walki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej w Petersburgu w związku z pamiętnymi strajkami petersburskimi w 1896 r. itd.
W chwili obecnej (koniec 1897 r.) sprawą najbardziej z naszego punktu widzenia żywotną jest sprawa praktycznej działalności socjaldemokratów. Podkreślamy praktyczną stronę socjaldemokratyzmu, albowiem jeśli chodzi o stronę teoretyczną, socjaldemokratyzm przetrwał już, jak się wydaje, z jednej strony, najgorszy okres uporczywego niezrozumienia ze strony przeciwników, usilnych prób zdławienia nowego kierunku w momencie jego powstawania, a z drugiej — okres gorącej obrony zasad socjaldemokratyzmu. W chwili obecnej teoretyczne poglądy socjaldemokratów są w głównych i podstawowych zarysach dostatecznie wyjaśnione. Nie można tego powiedzieć o praktycznej stronie socjaldemokratyzmu, o jego programie politycznym, o jego sposobach działania, jego taktyce. W tej właśnie dziedzinie panuje, jak się wydaje, najwięcej nieporozumień i wzajemnego niezrozumienia, powstrzymujących przed całkowitym zbliżeniem się do socjaldemokratyzmu tych rewolucjonistów, którzy w dziedzinie teorii zerwali zupełnie z narodowolstwem, w praktyce zaś — albo przechodzą siłą rzeczy do propagandy i agitacji wśród robotników, a nawet więcej: do prowadzenia swej działalności wśród robotników na gruncie walki klasowej, albo też starają się wyodrębnić zadania demokratyczne jako podstawę całego programu i całej działalności rewolucyjnej. Jeśli się nie mylimy, tę drugą charakterystykę można zastosować do tych dwóch grup rewolucyjnych, które działają obecnie w Rosji obok socjaldemokratów, mianowicie: do narodowolców i narodoprawców.
Dlatego wydaje się nam szczególnie aktualna próba wyjaśnienia praktycznych zadań socjaldemokratów oraz przedstawienia tych założeń, w świetle których uważamy ich program za najbardziej racjonalny spośród trzech istniejących programów, argumenty zaś przeciwko niemu za oparte w znacznej mierze na nieporozumieniu.
Praktyczna działalność socjaldemokratów stawia sobie, jak wiadomo, za zadanie kierowanie walką klasową proletariatu i organizowanie tej walki w obu formach jej przejawiania się: socjalistycznej (walka z klasą kapitalistów, zmierzająca do obalenia ustroju klasowego i zorganizowania społeczeństwa socjalistycznego) i demokratycznej (walka z absolutyzmem, zmierzająca do wywalczenia w Rosji wolności politycznej oraz demokratyzacji jej politycznego i społecznego ustroju). Powiedzieliśmy: jak wiadomo. Rzeczywiście bowiem od chwili swego powstania jako odrębnego kierunku społeczno-rewolucyjnego socjaldemokraci rosyjscy mówili zawsze z całkowitą jasnością o takich zadaniach swej działalności, zawsze podkreślali dwojaką formę przejawiania się i dwojaką treść klasowej walki proletariatu, zawsze kładli nacisk na nierozerwalny związek swych zadań socjalistycznych z zadaniami demokratycznymi – związek znajdujący wyraźne odzwierciedlenie w przyjętej przez nich nazwie. Mimo to jednak jeszcze dotychczas spotyka się często socjalistów, którzy mają najbardziej opaczne wyobrażenie o socjaldemokratach, zarzucają im ignorowanie walki politycznej itp. Zatrzymajmy się tedy nieco na charakterystyce obu stron praktycznej działalności socjaldemokracji rosyjskiej.
Zacznijmy od działalności socjalistycznej. Od chwili gdy socjaldemokratyczny Związek Walki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej w Petersburgu podjął działalność wśród robotników petersburskich, mogłoby się wydawać, że pod tym względem charakter działalności socjaldemokratycznej powinien być zupełnie jasny. Praca socjalistyczna socjaldemokratów rosyjskich polega na propagandzie teorii socjalizmu naukowego, na upowszechnianiu wśród robotników prawidłowej wiedzy o współczesnym ustroju społeczno-ekonomicznym, o jego podstawach i jego rozwoju, o rozmaitych klasach społeczeństwa rosyjskiego, o ich wzajemnym stosunku, o walce tych klas między sobą, o roli klasy robotniczej w tej walce, o jej stosunku do klas upadających i rozwijających się, do przeszłości i przyszłości kapitalizmu, o historycznych zadaniach międzynarodowej socjaldemokracji i rosyjskiej klasy robotniczej. Z propagandą nierozerwalnie związana jest agitacja wśród robotników, która ze względu na obecne warunki polityczne w Rosji i poziom rozwoju mas robotniczych wysuwa się w sposób naturalny na plan pierwszy. Agitacja wśród robotników polega na tym, że socjaldemokraci biorą udział we wszystkich żywiołowych przejawach walki klasy robotniczej, we wszystkich starciach robotników z kapitalistami na tle dnia pracy, płacy roboczej, warunków pracy itp. Zadaniem naszym jest zespolić swą działalność z praktycznymi zagadnieniami codziennego życia robotniczego, pomagać robotnikom w orientowaniu się w tych zagadnieniach, zwracać uwagę robotników na najważniejsze nadużycia, pomagać im w ściślejszym i praktyczniejszym formułowaniu swych żądań wobec przedsiębiorców, rozwijać wśród robotników świadomość ich solidarności, świadomość wspólnych interesów i wspólnej sprawy wszystkich robotników rosyjskich jako jednolitej klasy robotniczej, stanowiącej część światowej armii proletariatu. Organizowanie kółek wśród robotników, organizowanie regularnej i konspiracyjnej łączności między nimi a centralną grupą socjaldemokratów, wydawanie i rozpowszechnianie literatury robotniczej, organizowanie napływu korespondencji ze wszystkich ośrodków ruchu robotniczego, wydawanie ulotek i odezw oraz ich kolportowanie, szkolenie zastępu doświadczonych agitatorów — oto w ogólnych zarysach przejawy socjalistycznej działalności socjaldemokracji rosyjskiej.
W pracy naszej mamy przede wszystkim i głównie na uwadze fabrycznych robotników miejskich. Socjaldemokracja rosyjska nie powinna rozpraszać swych sił, powinna skupić się na działalności wśród proletariatu przemysłowego, który jest najbardziej podatny na idee socjaldemokratyczne, najbardziej rozwinięty intelektualnie i politycznie oraz ma największe znaczenie ze względu na swą liczebność i koncentrację w wielkich ośrodkach politycznych kraju. Stworzenie trwałej organizacji rewolucyjnej wśród fabrycznych robotników miejskich jest wobec tego naczelnym i palącym zadaniem socjaldemokracji, zadaniem, którego zaniedbywanie w chwili obecnej byłoby w najwyższym stopniu nierozważne. Jednakże uznając konieczność skoncentrowania swych sił na pracy wśród robotników fabrycznych, potępiając rozpraszanie sił, nie chcemy wcale przez to powiedzieć, że rosyjska socjaldemokracja ignoruje pozostałe warstwy proletariatu rosyjskiego i klasy robotniczej. Nic podobnego. Same warunki życiowe rosyjskiego robotnika fabrycznego zmuszają go nieustannie do nawiązywania jak najściślejszych kontaktów z chałupnikami — owym proletariatem przemysłowym, który poza fabryką rozlewa się szeroką falą po miastach i wsiach i znajduje się w znacznie gorszych warunkach. Rosyjski robotnik fabryczny styka się bezpośrednio również z ludnością wiejską (często robotnik fabryczny ma rodzinę na wsi), musi więc w konsekwencji obcować też z proletariatem wiejskim, z wielomilionową rzeszą zawodowych parobków i robotników dniówkowych, a także z tym zrujnowanym chłopstwem, które trzymając się nędznego kawałka gruntu, trudni się odrobkiem i różnymi przygodnymi „zarobkami”, czyli taką samą pracą najemną. Socjaldemokraci rosyjscy uważają, że nie czas teraz kierować swe siły do pracy w środowisku chałupników i robotników rolnych, lecz wcale nie mają zamiaru zaniedbywać tego środowiska i będą się starali uświadamiać przodujących robotników również w sprawach bytu chałupników i robotników rolnych, by robotnicy ci, stykając się z bardziej zacofanymi warstwami proletariatu, krzewili również wśród nich idee walki klasowej, socjalizmu oraz zadań politycznych rosyjskiej demokracji w ogóle, a proletariatu rosyjskiego w szczególności. Dopóki jest tak wiele pracy wśród fabrycznych robotników miejskich, posyłanie agitatorów do chałupników i robotników rolnych byłoby rzeczami nie praktycznymi, bardzo często jednak robotnik-socjalista styka się mimo woli z tym środowiskiem, powinien więc umieć korzystać z okazji i rozumieć ogólne zadania socjaldemokracji w Rosji. Dlatego też mylą się głęboko ci, którzy zarzucają socjaldemokracji rosyjskiej ciasnotę, tendencję do ignorowania mas ludności pracującej i zajmowania się samymi robotnikami fabrycznymi. Przeciwnie, agitacja wśród przodujących warstw proletariatu jest najpewniejszą i jedyną drogą do rozbudzenia (w miarę rozszerzania się ruchu) również całego proletariatu rosyjskiego. Rozpowszechnienie socjalizmu i idei walki klasowej wśród robotników miejskich nieuchronnie rozprowadzi te idee również mniejszymi, bardziej rozdrobnionymi kanałami: w tym celu konieczne jest, aby omawiane idee zapuściły głęboko korzenie w środowisku bardziej przygotowanym i aby przepoiły całkowicie tę awangardę rosyjskiego ruchu robotniczego i rosyjskiej rewolucji. Poświęcając wszystkie swe siły pracy wśród robotników fabrycznych, socjaldemokracja rosyjska gotowa jest popierać tych rewolucjonistów rosyjskich, którzy przechodzą w praktyce do rozwijania działalności socjalistycznej na gruncie walki klasowej proletariatu, przy czym socjaldemokracja nie ukrywa bynajmniej, że żadne praktyczne sojusze z innymi frakcjami rewolucjonistów nie mogą i nie powinny prowadzić do kompromisów ani ustępstw w sprawach teorii, programu, sztandaru. Przekonani, że teorią rewolucyjną, która jest sztandarem ruchu rewolucyjnego, może obecnie być jedynie teoria socjalizmu naukowego i walki klasowej, rosyjscy socjaldemokraci będą ją wszystkimi siłami szerzyli, będą bronili jej przed fałszowaniem, będą występowali przeciw wszelkim próbom wiązania młodego jeszcze ruchu robotniczego w Rosji z mniej określonymi doktrynami. Rozważania teoretyczne udowadniają, a działalność praktyczna socjaldemokratów wykazuje, że wszyscy socjaliści w Rosji powinni stać się socjaldemokratami. Przechodzimy do zadań demokratycznych i do demokratycznej pracy socjaldemokratów. Powtarzamy raz jeszcze, że praca ta wiąże się nierozerwalnie z pracą socjalistyczną. Rozwijając propagandę wśród robotników, socjaldemokraci nie mogą pomijać zagadnień politycznych i każdą próbę ich pomijania lub choćby odsuwania na plan dalszy uważaliby za wielki błąd i odstępstwo od podstawowych zasad międzynarodowego socjaldemokratyzmu. Obok propagandy socjalizmu naukowego rosyjscy socjaldemokraci stawiają sobie za zadanie również propagandę idei demokratycznych w masach robotniczych, starają się szerzyć zrozumienie istoty absolutyzmu we wszystkich przejawach jego działalności, jego treści klasowej, konieczności obalenia go, niemożności skutecznej walki o sprawę robotniczą bez osiągnięcia wolności politycznej i demokratyzacji politycznego i społecznego ustroju Rosji.
Prowadząc na gruncie najbliższych żądań ekonomicznych agitację wśród robotników, socjaldemokraci ściśle wiążą z tym również agitację na gruncie najbliższych potrzeb politycznych, bolączek i żądań klasy robotniczej, agitację przeciw uciskowi policyjnemu, który ujawnia się przy każdym strajku, przy każdym starciu robotników z kapitalistami, agitację przeciw ograniczeniu praw robotników jako obywateli rosyjskich w ogóle, a najbardziej uciskanej i pozbawionej praw klasy w szczególności, agitację przeciw każdemu wybitnemu przedstawicielowi i sługusowi absolutyzmu, który blisko stykając się z robotnikami w sposób poglądowy udowadnia klasie robotniczej jej niewolę polityczną.
Podobnie jak w dziedzinie ekonomicznej nie ma takiego zagadnienia z życia robotniczego, które by nie podlegało wykorzystaniu w agitacji ekonomicznej, tak samo też nie ma w dziedzinie politycznej zagadnienia, które by nie było przedmiotem agitacji politycznej. Te dwa rodzaje agitacji są nierozdzielne w działalności socjaldemokratów, podobnie jak dwie strony medalu. Zarówno ekonomiczna, jak i polityczna agitacja są jednakowo niezbędne dla rozwoju klasowej samowiedzy proletariatu, zarówno ekonomiczna, jak i polityczna agitacja są jednakowo niezbędne do kierowania walką klasową robotników rosyjskich, wszelka bowiem walka klasowa jest walką polityczną.
I jedna, i druga agitacja, budząc świadomość robotników, organizując ich, wnosząc w ich szeregi dyscyplinę, wychowując ich w duchu solidarnej akcji i walki o ideały socjaldemokratyczne, pozwoli robotnikom wypróbować swe siły w walce o najbliższe sprawy, najbliższe potrzeby, pozwoli im uzyskać od przeciwnika częściowe ustępstwa, poprawi ich sytuację ekonomiczną, zmusi kapitalistów do liczenia się ze zorganizowaną siłą robotników, rząd do rozszerzenia praw robotników, do wysłuchiwania ich żądań i będzie utrzymywać rząd w ciągłym strachu przed wrogo nastrojonymi masami robotniczymi, kierowanymi przez mocną organizację socjaldemokratyczną.
Mówiliśmy o nierozdzielności socjalistycznej i demokratycznej propagandy i agitacji, o całkowitej równoległości pracy rewolucyjnej w jednej i drugiej dziedzinie, istnieje jednak także duża różnica między obu rodzajami działalności i walki. Różnica polega na tym, że w walce ekonomicznej proletariat jest całkowicie osamotniony, mając przeciwko sobie zarówno szlachtę obszarniczą, jak i burżuazję, korzystając ledwie (i to bynajmniej nie zawsze) z pomocy tych elementów spośród drobnomieszczaństwa, które ciążą ku proletariatowi. Natomiast w walce demokratycznej, politycznej, rosyjska klasa robotnicza nie jest osamotniona, stają obok niej wszystkie opozycyjne politycznie żywioły, warstwy ludności i klasy, o ile żywią nienawiść do absolutyzmu i walczą z nim w jakiejś formie. Obok proletariatu znajdują się tu również opozycyjne elementy burżuazji lub klas wykształconych, lub drobnomieszczaństwa, lub prześladowanych przez absolutyzm narodowości, lub wyznań, sekt itd. Powstaje oczywiście pytanie: jak powinna się ustosunkować klasa robotnicza do tych elementów? I następnie — czy nie powinna połączyć się z nimi do wspólnej walki z absolutyzmem? Wszak wszyscy socjaldemokraci uznają, że rewolucja polityczna w Rosji powinna poprzedzać rewolucję socjalistyczną; czy nie należy więc, połączywszy się ze wszystkimi politycznie opozycyjnymi elementami w celu walki z absolutyzmem, zrezygnować na razie z socjalizmu, czy nie jest to konieczne do wzmocnienia walki z absolutyzmem?Rozpatrzmy oba zagadnienia.
Jeżeli chodzi o stosunek klasy robotniczej jako szermierza walki z absolutyzmem wobec wszystkich innych opozycyjnych politycznie klas i grup społecznych, to został on dokładnie określony przez podstawowe zasady socjaldemokratów, wyłożone w słynnym „Manifeście komunistycznym”. Socjaldemokraci popierają postępowe klasy społeczne przeciw reakcyjnym, burżuazję przeciw przedstawicielom uprzywilejowanego i stanowego ziorniaństwa i przeciw biurokracji, wielką burżuazję przeciw reakcyjnym zakusom drobnomieszczaństwa. Poparcie takie nie zakłada ani nie wymaga żadnego kompromisu z programami i zasadami niesocjaldemokratycznymi, jest to poparcie sojusznika przeciw danemu wrogowi, przy czym socjaldemokraci udzielają tego poparcia, by przyspieszyć obalenie wspólnego wroga, ale niczego nie oczekują dla siebie od tych chwilowych sprzymierzeńców ani nie czynią im żadnych ustępstw. Socjaldemokraci popierają każdy ruch rewolucyjny przeciw obecnemu ustrojowi społecznemu, każdą uciskaną narodowość, każde prześladowane wyznanie, każdy upośledzony stan itp. w ich walce o równouprawnienie.
Popieranie wszystkich opozycyjnych politycznie żywiołów znajdzie wyraz w propagandzie socjaldemokratów w ten sposób, że wykazując wrogość absolutyzmu wobec sprawy robotniczej, socjaldemokraci będą wskazywali również na wrogość absolutyzmu wobec określonych grup społecznych, będą wskazywali na solidarność klasy robotniczej z tymi grupami w tych lub innych sprawach, w tych lub innych zadaniach itp. W agitacji poparcie to znajdzie wyraz w tym, że socjaldemokraci będą wykorzystywali każdy przejaw politycznego ucisku ze strony absolutyzmu i będą wskazywali robotnikom, jakim brzemieniem jest ten ucisk dla wszystkich obywateli w ogóle, a zwłaszcza dla przedstawicieli szczególnie uciskanych stanów, narodowości, wyznań, sekt itd., oraz w jaki sposób odbija się on na klasie robotniczej w szczególności. Wreszcie w praktyce poparcie to znajduje wyraz w tym, że socjaldemokraci rosyjscy gotowi są zawierać sojusze z rewolucjonistami innych kierunków dla osiągnięcia tych lub innych celów częściowych i gotowość tę już nieraz udowodnili czynem.
Zbliżamy się z kolei do drugiego zagadnienia. Mówiąc o solidarności tych lub innych grup opozycyjnych z robotnikami, socjaldemokraci zawsze będą wyodrębniali robotników, zawsze będą wyjaśniali tymczasowy i warunkowy charakter tej solidarności, zawsze będą podkreślali klasową odrębność proletariatu, który jutro może okazać się przeciwnikiem swych dzisiejszych sprzymierzeńców. Powiedzą nam: „dyrektywa taka osłabi wszystkich bojowników o wolność polityczną w chwili obecnej”. Odpowiemy — taka dyrektywa wzmocni wszystkich bojowników o wolność polityczną. Silni są tylko bojownicy opierający się na uświadomionych realnych interesach okręconych klas i wszelkie intrygi interesów klasowych, które już odgrywają dominującą rolę w społeczeństwie współczesnym, jedynie osłabią bojowników.
Po pierwsze, a po drugie, w walce przeciw absolutyzmowi klasa robotnicza musi się wyodrębniać, albowiem jedynie ona jest do końca konsekwentnym i bezwarunkowym wrogiem absolutyzmu, jedynie między nią a absolutyzmem niemożliwe są kompromisy, jedynie w klasie robotniczej demokratyzm może mieć zwolennika bez zastrzeżeń, bez wahań, bez oglądania się wstecz. Wśród wszystkich innych klas, grup, warstw ludności wrogość wobec absolutyzmu nie jest bezwarunkowa, ich demokratyzm zawsze ogląda się wstecz. Burżuazja z pewnością rozumie, że absolutyzm hamuje rozwój przemysłowy i społeczny, lecz boi się ona całkowitej demokratyzacji ustroju politycznego i społecznego i zawsze może zawrzeć sojusz z absolutyzmem przeciw proletariatowi. Drobnomieszczaństwo z natury swej ma dwa oblicza i ciążąc z jednej strony ku proletariatowi i demokratyzmowi, z drugiej ciąży ku klasom reakcyjnym, próbuje powstrzymać bieg historii, jest podatne na eksperymenty i umizgi absolutyzmu (choćby w formie „ludowej polityki” Aleksandra III), jest w stanie zawrzeć sojusz z klasami rządzącymi przeciw proletariatowi gwoli umocnienia swej pozycji jako drobnych posiadaczy.
Ludzie wykształceni, w ogóle „inteligencja” nie mogą nie buntować się przeciw dzikiemu uciskowi policyjnemu ze strony absolutyzmu, który prześladuje myśl i naukę, ale interesy materialne tej inteligencji uzależniają ją od absolutyzmu, od burżuazji, zmuszają do niekonsekwencji, do kompromisów, do sprzedawania swego rewolucyjnego i opozycyjnego zapału za pensję rządową albo za udział w zyskach czy dywidendach. Jeśli chodzi o elementy demokratyczne wśród uciskanych narodowości i prześladowanych wyznań, to każdy wie i widzi, że przeciwieństwa klasowe w łonie tych kategorii ludności są o wiele głębsze i silniejsze niż solidarność wszystkich klas tej kategorii przeciwko absolutyzmowi i w obronie instytucji demokratycznych. Jedynie proletariat może być — i ze względu na swą sytuację klasową musi być — konsekwentnym do końca demokratą, zdecydowanym wrogiem absolutyzmu, niezdolnym do żadnych ustępstw, kompromisów. Jedynie proletariat jest czołowym bojownikiem o wolność polityczną i o instytucje demokratyczne, ponieważ, po pierwsze, w proletariacie najdotkliwiej odczuwany jest ucisk polityczny, nic znajdując jakichkolwiek możliwości w sytuacji tej klasy, która nie ma ani dostępu do zwierzchniej władzy, ani nawet dostępu do urzędników, ani też wpływu na opinię publiczną. A po drugie, tylko proletariat zdolny jest do prowadzenia do końca demokratyzacji ustroju politycznego i społecznego, taka bowiem demokratyzacja oddałaby ten ustrój w ręce robotników. Oto dlaczego zaniechanie demokratycznej akcji klasy robotniczej z demokratyzmem pozostałych klas i grup osłabiłoby siłę ruchu demokratycznego, osłabiłoby walkę polityczną, uczyniłoby ją mniej zdecydowaną, mniej konsekwentną, bardziej podatną na kompromisy. Przeciwnie, wyodrębnienie się klasy robotniczej jako czołowego bojownika o instytucje demokratyczne wzmocni ruch demokratyczny, wzmocni walkę o wolność polityczną, albowiem klasa robotnicza będzie pobudzała wszystkie pozostałe elementy demokratyczne i politycznie opozycyjne, będzie popychała liberałów ku radykałom politycznym, a radykałów do bezpowrotnego zerwania z całym ustrojem politycznym i społecznym współczesnego społeczeństwa. Powiedzieliśmy wyżej, że wszyscy socjaliści w Rosji powinni stać się socjaldemokratami. Dodajemy teraz: wszyscy prawdziwi i konsekwentni demokraci w Rosji powinni stać się socjaldemokratami.
Wyjaśnijmy naszą myśl na przykładzie. Weźmy instytucję stanu urzędniczego, biurokracji, jako odrębnej warstwy osób wyspecjalizowanych w zarządzaniu i znajdujących się w sytuacji uprzywilejowanej w stosunku do ludu. Począwszy od absolutystycznej, na pół azjatyckiej Rosji aż do kulturalnej, wolnej i cywilizowanej Anglii, wszędzie widzimy tę instytucję, która stanowi niezbędny organ społeczeństwa burżuazyjnego. Zacofaniu Rosji i jej absolutyzmowi towarzyszy pozbawienie ludu wszelkich praw wobec stanu urzędniczego, całkowity brak kontroli nad uprzywilejowaną biurokracją. W Anglii istnieje potężna kontrola ludu nad administracją, ale i tam kontrola ta bynajmniej nie jest całkowita, tam biurokracja zachowuje niemało przywilejów, często jest panem, a nie sługą ludu. I w Anglii widzimy, że silne grupy społeczne podtrzymują uprzywilejowaną pozycję biurokracji, są przeciwne całkowitej demokratyzacji. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że całkowita demokratyzacja leży jedynie w interesie proletariatu: nawet najbardziej postępowe warstwy burżuazji bronią niektórych prerogatyw stanu urzędniczego, występują przeciw obieralności wszystkich urzędników, przeciw całkowitemu zniesieniu cenzusu, przeciw bezpośredniej odpowiedzialności urzędników przed ludem itp., gdyż warstwy te czują, że taką ostateczną demokratyzację proletariat wykorzysta przeciw burżuazji. Tak jest również w Rosji. Przeciwko wszechwładnemu, nieodpowiedzialnemu, przekupnemu, barbarzyńskiemu, prymitywnemu i pasożytniczemu rosyjskiemu stanowi urzędniczemu występują bardzo liczne i najróżnorodniejsze warstwy narodu rosyjskiego. Ale oprócz proletariatu żadna z nich nie dopuściłaby do całkowitej demokratyzacji stanu urzędniczego, dlatego że wszystkie inne warstwy (burżuazja, drobnomieszczaństwo, „inteligencja” w ogóle) mają powiązania ze stanem urzędniczym, dlatego że wszystkie te warstwy — to powinowaci rosyjskiego stanu urzędniczego. Któż nie wie, jak łatwo dokonuje się na świętej Rusi przemiana inteligenta-radykała, inteligenta-socjalisty w urzędnika rządu carskiego — urzędnika, który pociesza się tym, że przynosi „pożytek” w ramach rutyny kancelaryjnej, urzędnika, który usprawiedliwia tym „pożytkiem” swój indyferentyzm polityczny, swoją służalczość wobec rządu knuta i nahajki? Jedynie proletariat jest bezwarunkowo wrogi wobec absolutyzmu i rosyjskiego stanu urzędniczego, jedynie proletariat nie łączy żadne powiązania z tymi organami społeczeństwa szlachecko-burżuazyjnego, jedynie proletariat zdolny jest do nieprzejednanej wobec nich wrogości i do zdecydowanej z nimi walki.
Gdy dowodzimy, że proletariat, kierowany w swej walce klasowej przez socjaldemokrację, jest czołowym bojownikiem demokracji rosyjskiej, spotykamy się z nader rozpowszechnionym i niezmiernie dziwnym poglądem, jakoby socjaldemokracja rosyjska odsuwała na dalszy plan zadania polityczne i walkę polityczną. Jak widzimy, pogląd ten jest diametralnie sprzeczny z rzeczywistością. Czym więc wytłumaczyć tak rażące niezrozumienie zasad socjaldemokracji, które wyjaśniano wiele razy i które wyjaśniono już w pierwszych rosyjskich wydawnictwach socjaldemokratycznych — broszurach i książkach grupy Wyzwolenie Pracy?
„Wydaje się, że wytłumaczenie tego zdumiewającego faktu kryje się w następujących trzech okolicznościach. Po pierwsze, w ogólnym niezrozumieniu zasad socjaldemokratyzmu przez przedstawicieli dawnych teorii rewolucyjnych, którzy przywykli do formułowania programów i planów działania na podstawie idei abstrakcyjnych, nie zaś na podstawie uwzględnienia działających w kraju realnych klas, których stosunki wzajemne określiła historia. Właśnie z braku takiej realistycznej analizy interesów, będących oparciem dla demokracji rosyjskiej, mógł więc powstać pogląd, że socjaldemokracja rosyjska rzekomo pozostawia w cieniu demokratyczne zadania rosyjskich rewolucjonistów.
Po drugie, w niezrozumieniu tego, że połączenie zagadnień ekonomicznych i politycznych, połączenie działalności socjalistycznej i demokratycznej w jedną całość, w jedną klasową walkę proletariatu nie osłabia, lecz wzmacnia ruch demokratyczny i walkę polityczną, przybliżając ją do realnych interesów mas ludowych, wyciągając zagadnienia polityczne z „ciasnych gabinetów inteligencji” na ulicę, do środowiska robotników i klas pracujących, stawiając na miejsce abstrakcyjnych idei ucisku politycznego jego realne przejawy, wskutek których najbardziej cierpi proletariat i na gruncie których socjaldemokracja prowadzi swą agitację. Radykałowi rosyjskiemu nieraz wydaje się, że socjaldemokrata, który zamiast wprost i bezpośrednio nawoływać przodujących robotników do walki politycznej, wysuwa zadanie rozwoju ruchu robotniczego, organizacji walki klasowej proletariatu — odchodzi w ten sposób od swego demokratyzmu, odsuwa walkę polityczną na plan dalszy. Ale jeśli tu nawet jest odejście, to chyba takie, o którym mówi przysłowie francuskie: „Il faut reculer pour mieux sauter!” (należy się cofnąć, żeby lepiej skoczyć).
Po trzecie, nieporozumienie wynika stąd, że samo pojęcie „walka polityczna” ma inne znaczenie dla narodowolca i narodoprawca, z jednej strony, a inne dla socjaldemokraty — z drugiej. Socjaldemokraci inaczej pojmują walkę polityczną, pojmują ją o wiele szerzej niż przedstawiciele dawnych teorii rewolucyjnych. Wymowną ilustrację tego twierdzenia, które może wydawać się paradoksem, daje „Letuczij Listok «Gruppy Narodowolców»” nr 4 z 9 grudnia 1895 r. Witając z całego serca to wydawnictwo, świadczące o głębokiej i owocnej pracy myślowej, jaka dokonuje się w środowisku dzisiejszych narodowolców, nie możemy pominąć artykułu P. Pawiowa „O kwestiach programowych” (s. 19—22), w którym plastycznie zaprezentowano inne rozumienie walki politycznej przez narodowolców dawnego typu. „Tutaj — pisze P. Ławrow, mówiąc o stosunku programu narodowolców do programu socjaldemokratów — istotne jest jedno, i tylko jedno: czy możliwe jest zorganizowanie silnej partii robotniczej w warunkach absolutyzmu i niezależnie od zorganizowania rewolucyjnej partii skierowanej przeciwko absolutyzmowi?” (s. 21, szpalta 2); to samo nieco wyżej (szpalta 1): „…organizować rosyjską partię robotniczą w warunkach panowania absolutyzmu, nie organizując jednocześnie partii rewolucyjnej przeciw temu absolutyzmowi”. Zupełnie niezrozumiałe są dla nas te różnice, tak kardynalne i istotne dla P. Ławrowa. Jakże to? „Partia robotnicza niezależnie od partii rewolucyjnej skierowanej przeciwko absolutyzmowi”?? A czyż sama partia robotnicza nie jest partią rewolucyjną? Czyż nie jest ona skierowana przeciw absolutyzmowi?
Wyjaśnienie tego dziwoląga daje następujący fragment artykułu P. Ławrowa:
„Organizację rosyjskiej partii robotniczej trzeba tworzyć w warunkach istnienia absolutyzmu ze wszystkimi jego rozkoszami. Gdyby socjaldemokratom udało się tego dokonać bez jednoczesnego zorganizowania spisku politycznego przeciw absolutyzmowi ze wszystkimi uwarunkowaniami takiego spisku, to oczywiście ich program polityczny byłby właściwym programem socjalistów rosyjskich, ponieważ wyzwolenie robotników dokonywałoby się siłami samych robotników. Ale jest to bardzo wątpliwe, jeśli nie niemożliwe” (s. 21, szpalta 1).
Oto w czym tkwi sedno sprawy! Dla narodowolca pojęcie walki politycznej jest identyczne z pojęciem spisku politycznego. Trzeba przyznać, że w tych słowach P. Ławrowowi istotnie udało się ukazać z całą plastycznością zasadniczą różnicę między taktyką walki politycznej narodowolców i socjaldemokratów. Tradycje blankizmu, spiskowości są niezwykle żywe wśród narodowolców, tak dalece żywe, że nie mogą oni wyobrazić sobie walki politycznej inaczej niż w formie spisku politycznego. Socjaldemokraci zaś nie grzeszą podobną ciasnotą poglądów; w spiski nie wierzą; uważają, że czas spisków dawno minął, że sprowadzać walkę polityczną do spisku to znaczy, z jednej strony, zawężać ją niepomiernie, z drugiej zaś — wybierać najbardziej niefortunne metody walki. Każdy rozumie, że słowa P. Ławrowa, że „działalność Zachodu stanowi dla rosyjskich socjaldemokratów bezwarunkowy wzór” (s. 21, szpalta 1), są jedynie wyskokiem polemicznym i że w rzeczywistości socjaldemokraci rosyjscy nigdy nie zapominali o naszych warunkach politycznych, nigdy nie marzyli o możliwości stworzenia w Rosji jawnej partii robotniczej, nigdy nie oddzielali zadań walki o socjalizm od zadań walki o wolność polityczną. Uważali jednak zawsze i uważają nadal, że walkę tę powinni prowadzić nie spiskowcy, lecz partia rewolucyjna, opierająca się na ruchu robotniczym. Uważają, że walka z absolutyzmem powinna polegać nie na organizowaniu spisków, lecz na wychowywaniu, dyscyplinowaniu i organizowaniu proletariatu, na agitacji politycznej wśród robotników, piętnującej wszelkie przejawy absolutyzmu, stawiającej pod pręgierz wszelkich rycerzy policyjnego rządu i zmuszającej ten rząd do ustępstw. Czyż nie tak właśnie wygląda działalność petersburskiego Związku Walki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej? Czy organizacja ta nie jest właśnie zalążkiem partii rewolucyjnej, która opiera się na ruchu robotniczym, kieruje walką klasową proletariatu, walką przeciw kapitałowi i przeciw absolutystycznemu rządowi, nie organizując żadnych spisków i czerpiąc swe siły właśnie z połączenia walki socjalistycznej i demokratycznej w jedną niepodzielną walkę klasową proletariatu petersburskiego? Czy działalność Związku, pomimo jej krótktotrwałości, nie dowiodła już, że kierowany przez socjaldemokrację proletariat stanowi poważną siłę polityczną, z którą rząd musi się już liczyć i której skwapliwie czyni ustępstwa? Ustawa z 2 czerwca 1897 r., biorąc pod uwagę zarówno pośpiech, z jakim ją wydano, jak i jej treść, wykazuje naocznie, że jest ona ustępstwem wymuszonym przez proletariat, że jest pozycją zdobytą na wrogu ludu rosyjskiego. Ustępstwo to niewielkie, pozycja nader nikła, ale ta organizacja klasy robotniczej, która zdołała wymusić to ustępstwo, również nie odznacza się ani szerokim zasięgiem, ani trwałością, ani długotrwałym istnieniem, ani bogactwem doświadczenia czy środków: Związek Walki powstał, jak wiadomo, dopiero w 1895/96 r., a jego wezwania do robotników ograniczały się jedynie do hektografowanych i litografowanych odezw. Czy można zaprzeczyć, że tego rodzaju organizacja, która jednoczyłaby przynajmniej największe ośrodki ruchu robotniczego w Rosji (okręgi petersburski, moskiewsko-władymirski, południowy oraz najważniejsze miasta, jak Odessa, Kijów, Saratów itd.), która miałaby do dyspozycji organ rewolucyjny i cieszyła się takim samym autorytetem w środowisku robotników rosyjskich, jakim Związek Walki cieszy się wśród robotników petersburskich, że tego rodzaju organizacja byłaby czynnikiem politycznym ogromnej wagi w Rosji współczesnej — czynnikiem, z którym rząd musiałby się liczyć w całej swej polityce wewnętrznej i zagranicznej? Kierując walką klasową proletariatu, rozwijając organizację i wzmacniając dyscyplinę wśród robotników, pomagając im walczyć o ich najbliższe potrzeby ekonomiczne i zdobywać na kapitale jedną pozycję po drugiej, wychowując politycznie robotników oraz zwalczając systematycznie, nieugięcie absolutyzm, nękając każdego carskiego zbira, który daje proletariatowi odczuć ciężką łapę rządu policyjnego, taka organizacja byłaby jednocześnie zarówno przystosowaną do naszych warunków organizacją partii robotniczej, jak też potężną partią rewolucyjną skierowaną przeciw absolutyzmowi. Deliberować zaś z góry o tym, jakich środków użyje ta organizacja do zadania absolutyzmowi ostatecznego ciosu, czy wybierze na przykład powstanie lub masowy strajk polityczny, czy też inną metodę ataku — deliberować o tym z góry i rozstrzygać to zagadnienie w obecnej chwili byłoby jałowym doktrynerstwem. Przypominałoby to radę wojenną, którą generałowie zwołali, jeszcze zanim zgromadzili wojsko, zmobilizowali je i poprowadzili na nieprzyjaciela. A gdy armia proletariatu będzie nieugięcie i pod kierownictwem silnej organizacji socjaldemokratycznej walczyć o swe wyzwolenie ekonomiczne i polityczne — wówczas armia ta sama wskaże generałom metody i środki działania. Wtedy, i tylko wtedy, będzie można rozstrzygnąć sprawę zadania ostatecznego ciosu absolutyzmowi, albowiem rozstrzygnięcie sprawy zależy właśnie od stanu ruchu robotniczego, od jego zasięgu, od wypracowanych przez ruch metod walki, od właściwości organizacji rewolucyjnej, która kieruje ruchem, od stosunku innych elementów społecznych do proletariatu i absolutyzmu, od warunków polityki wewnętrznej i zagranicznej, słowem — od tysiąca warunków, których odgadywanie z góry jest równie niemożliwe, jak bezcelowe.
Dlatego w najwyższym stopniu niesłuszne jest również następujące rozumowanie P. Ławrowa:
„Jeśli zaś mimo wszystko wypadnie im (socjaldemokratom) nie tylko grupować siły robotnicze do walki z kapitałem, ale skupiać rewolucyjne jednostki i grupy do walki z absolutyzmem, to socjaldemokraci rosyjscy faktycznie przyjmą program swych przeciwników narodowolców niezależnie od tego, jak by siebie nazywali. Różnice poglądów na wspólnotę, na losy kapitalizmu w Rosji, na materializm ekonomiczny są szczegółami o niewielkim znaczeniu dla rzeczywistego czynu, sprzyjającymi lub przeszkadzającymi w rozstrzyganiu oddzielnych zadań, szczegółowych metod opracowania punktów podstawowych — ale nie więcej” (s. 21, szpalta 1).
Dziwne byłoby nawet polemizować z tym ostatnim twierdzeniem, jakoby różnice poglądów na podstawowe zagadnienia życia rosyjskiego i rozwoju społeczeństwa rosyjskiego, na podstawowe zagadnienia pojmowania dziejów mogły dotyczyć jedynie „szczegółów”! Dawno już stwierdzono, że bez rewolucyjnej teorii nie może być też ruchu rewolucyjnego, toteż w obecnych czasach nie ma chyba potrzeby dowodzić tej prawdy. Teoria walki klasowej, materialistyczne pojmowanie historii Rosji i materialistyczna ocena współczesnej ekonomicznej i politycznej sytuacji Rosji, uznanie konieczności sprowadzania walki rewolucyjnej do określonych interesów określonej klasy i analizowania jej stosunku do innych klas — to najdonioślejsze zagadnienia rewolucyjne i nazywanie ich „szczegółami” przez weterana teorii rewolucyjnej jest tak kolosalnie błędne i zaskakujące, że prawie jesteśmy skłonni uznać ten fragment po prostu za lapsus. Co się zaś tyczy pierwszej połowy przytoczonej tyrady, to niesłuszność jej jest jeszcze bardziej uderzająca. Oświadczać na łamach prasy, że socjaldemokraci rosyjscy grupują siły robotnicze do walki jedynie z kapitałem (tzn. do samej tylko walki ekonomicznej!), nie skupiając rewolucyjnych jednostek i grup do walki z absolutyzmem — to znaczy, że albo się nie wie, albo się nie chce wiedzieć o powszechnie znanych faktach działalności socjaldemokratów rosyjskich. Albo może P. Ławrow nie uważa tych, którzy rozwijają praktyczną działalność w szeregach socjaldemokratów, za „jednostki rewolucyjne” i „grupy rewolucyjne”?! Albo (co chyba jest bardziej prawdopodobne) przez „walkę” z absolutyzmem rozumie jedynie spiski przeciw absolutyzmowi? (Por. s. 21, szpalta 2: „[…] chodzi o […] organizację spisku rewolucyjnego”; kursywa nasza). Może zdaniem P. Ławrowa ten, kto nie organizuje spisków politycznych, nie prowadzi również walki politycznej? Jeszcze raz powtarzamy: pogląd taki jest całkowicie zgodny z dawnymi tradycjami dawnego narodowolstwa, ale nie odpowiada absolutnie ani współczesnym wyobrażeniom o walce politycznej, ani współczesnej rzeczywistości.
Pozostaje nam jeszcze powiedzieć parę słów o narodowcach. P. Ławrow ma, naszym zdaniem, zupełną słuszność mówiąc, że socjaldemokraci „rekomendują narodowców jako bardziej szczerych i gotowi są ich popierać, nie łącząc się zresztą z nimi” (s. 19, szp. 2); należałoby jedynie dodać: jako bardziej szczerych demokratów i o ile narodowcy występują jako konsekwentni demokraci. Niestety, warunek ten jest raczej pożądaną przyszłością niż rzeczywistością dnia dzisiejszego. Narodowcy wyrazili pragnienie uwolnienia zadań demokratycznych od narodnictwa i w ogóle od związku z przestarzałymi formami „socjalizmu rosyjskiego”, ale sami bynajmniej nie wyzwolili się od starych przesądów i bynajmniej nie okazali się konsekwentni, skoro nazwali swoją partię wyłącznie partią „socjalno-rewolucyjną” (patrz ich „Manifest” z 19 lutego 1894 roku) i oświadczyli w swym „Manifeście”, że „w zakres pojęcia prawa ludu wchodzi organizacja produkcji ludowej” (zmuszeni jesteśmy cytować z pamięci), przemycając w ten sposób cichaczem i znowu te same przesądy narodnictwa. Dlatego też chyba nie całkiem bez racji P. Ławrow nazwał ich „maskadowymi politykami” (s. 20, szpalta 2). Ale może słuszniej będzie traktować narodowstwo jako doktrynę przejściową, za zasługę której należy uznać fakt, że zawstydziła się z powodu samoistności narodnickich doktryn i otwarcie podjęła polemikę z tymi najbardziej odrażającymi reakcyjnymi wśród narodników, którzy w obliczu policyjno-klasowego absolutyzmu pozwalają sobie mówić, że pożądane są przeobrażenia ekonomiczne, a nie polityczne (patrz „Aktualne zagadnienie” — wydawnictwo partii Prawo Ludu). Jeśli w partii narodowców nie ma rzeczywiście nikogo prócz byłych socjalistów, którzy ze względów taktycznych ukrywają swój socjalistyczny sztandar, którzy przywdziewają jedynie maskę polityków niesocjalistów (jak to przypuszcza P. Ławrow, s. 20, szpalta 2) — wówczas partia ta oczywiście nie ma żadnej przyszłości. Ale jeśli w partii tej są również nie maskaradowi, lecz prawdziwi politycy niesocjaliści, demokraci niesocjaliści — to wówczas partia ta może przynieść wiele korzyści, starając się zbliżyć do politycznie opozycyjnych elementów naszej burżuazji, starając się rozbudzić świadomość polityczną wśród klasy naszego drobnomieszczaństwa, drobnych kupców, drobnych rzemieślników itd. — wśród klasy, która wszędzie w Europie Zachodniej odegrała swą rolę w ruchu demokratycznym, która u nas w Rosji poczyniła w okresie po reformie szczególnie szybkie postępy pod względem kulturalnym i pod innymi względami i która musi doznawać ucisku ze strony policyjnego rządu z jego cynicznym popieraniem wielkich fabrykantów, potężnych monopolistów finansowych i przemysłowych. Do tego konieczne jest jedynie, aby narodowcy przyjęli za swoje zadanie właśnie przybliżenie się do rozmaitych warstw ludności, a nie ograniczali się tylko do „inteligencji”, której bezsilność wskutek oderwania się jej od realnych interesów mas uznaje się również w „Aktualnym zagadnieniu”. Do tego konieczne jest, by narodowcy wyzbyli się wszelkich pretensji do łączenia w jedną całość różnorodnych elementów społecznych i odsuwania socjalizmu od zadań politycznych, by wyzbyli się fałszywego wstydu, który nie pozwala im zbliżyć się do burżuazyjnych warstw narodu, tzn. by nie tylko mówili o programie polityków niesocjalistów, ale i postępowali zgodnie z tym programem, budząc i rozwijając świadomość klasową grup i klas społecznych, którym socjalizm wcale nie jest potrzebny, ale które coraz dotkliwiej odczuwają ucisk absolutyzmu i niezbędność wolności politycznej.
Socjaldemokracja rosyjska jest jeszcze bardzo młoda. Wychodzi zaledwie ze stanu zalążkowego, w którym przeważały zagadnienia teoretyczne. Zaczyna dopiero rozwijać swą działalność praktyczną. Zamiast krytykować socjaldemokratyczne teorie i programy, rewolucjoniści innych frakcji muszą w miarę konieczności krytykować praktyczną działalność socjaldemokratów rosyjskich. I przyznać należy, że krytyka ta różni się bardzo jaskrawo od krytyki teoretycznej, różni się tak dalece, że okazało się możliwe sfabrykowanie śmiesznej pogłoski, jakoby petersburski Związek Walki był organizacją niesocjaldemokratyczną. Już sama możliwość takiej pogłoski świadczy o niesłuszności modnego dziś oskarżania socjaldemokratów o ignorowanie walki politycznej. Już sama możliwość takiej pogłoski świadczy, że wielu rewolucjonistom, których nie mogła przekonać teoria socjaldemokratów, zaczyna trafiać do przekonania ich praktyka.
Przed socjaldemokracją rosyjską leży olbrzymie, prawie nietknięte pole pracy. Przebudzenie się rosyjskiej klasy robotniczej, jej żywiołowe dążenie do wiedzy, do zjednoczenia, do socjalizmu, do walki przeciw wyzyskiwaczom i ciemięzcom przejawia się z każdym dniem coraz jaskrawiej i szerzej. Olbrzymie postępy, jakie czyni w ostatnich czasach kapitalizm rosyjski, są gwarancją, że ruch robotniczy będzie rozrastać się nieustannie wszerz i w głąb. W chwili obecnej przeżywamy, jak widać, ten okres cyklu kapitalistycznego, kiedy przemysł „kwitnie”, handel jest ożywiony, fabryki pracują pełną parą i jak grzyby po deszczu powstają niezliczone nowe zakłady, nowe przedsiębiorstwa, towarzystwa akcyjne, koleje itd. itd. Nie trzeba być prorokiem, by przewidzieć nieuchronność krachu (bardziej lub mniej raptownego), który musi nastąpić po owym „rozkwicie” przemysłu. Krach ten zrujnuje mnóstwo drobnych przedsiębiorców, zepchnie mnóstwo robotników w szeregi bezrobotnych i tym samym postawi przed ogółem mas robotniczych w ostrej formie te zagadnienia socjalizmu i demokratyzmu, które dawno już stanęły przed każdym uświadomionym, każdym myślącym robotnikiem. Socjaldemokraci rosyjscy muszą postarać się o to, aby z nadejściem tego krachu proletariat rosyjski był bardziej uświadomiony, bardziej zjednoczony, rozumiejący zadania rosyjskiej klasy robotniczej, zdolny przeciwstawić się klasie kapitalistów, którzy zgarniają obecnie olbrzymie zyski i zawsze dążą do przerzucania strat na barki robotników, aby proletariat był zdolny podjąć na czele demokracji rosyjskiej zdecydowaną walkę z policyjnym absolutyzmem, obezwładniającym całkowicie rosyjskich robotników i cały lud rosyjski.
A więc do pracy, towarzysze! Nie traćmy cennego czasu! Socjaldemokratów rosyjskich czeka mnóstwo pracy nad zaspokajaniem potrzeb budzącego się proletariatu, nad organizacją ruchu robotniczego, nad umacnianiem grup rewolucyjnych i ich wzajemnej łączności, nad zaopatrzeniem robotników w literaturę propagandową i agitacyjną, nad zjednoczeniem rozproszonych po wszystkich krańcach Rosji kółek robotniczych i grup socjaldemokratycznych w jedną socjaldemokratyczną partię robotniczą!