Dla nich zawsze koryto jest do połowy pełne

Kończysz studia lub jesteś w pierwszych latach życia zawodowego? Jesteś pielęgniarką, nauczycielem, ratowniczką medyczną? A może myślałaś, że złapałaś pana Marksa za nogi, gdy dostałaś 3/4 etatu w urzędzie gminy? Pracujesz w fabryce za 80% dotychczasowej pensji? Jeśli żyjesz w Polsce i nie jesteś osobą żyjącą z renty kapitałowej, twoje perspektywy życiowe w ostatnim czasie pogorszyły się, często znacznie. Masz gorsze widoki na dostatnie, spokojne życie, niż mieli twoi rodzice w twoim wieku. Jeśli wykonujesz zawód zaufania społecznego, z zazdrością patrzysz na sytuację osób w twojej branży w krajach na zachód od Polski (z wyjątkiem policji, która dostała podwyżki, bo ktoś musi dyscyplinować społeczeństwo, gdy zaczyna się buntować).

W dniu, w którym Główny Urząd Statystyczny opublikował dane o spadku Produktu Krajowego Brutto parlament w geście solidarności klasowej (klasy politycznej oczywiście) przyznał sobie, rządowi i rodzinie prezydenckiej ogromne podwyżki wynagrodzeń. Jeszcze raz różnice poglądów, diagnoz i pomysłów na organizację życia społecznego zeszły na drugi plan, gdy pojawiła się okazja, by zarobić. Warto wspomnieć, że rząd dostanie wysokie podwyżki po raz drugi (!) w ciągu ostatnich pięciu lat.

Dla swoich pieniądze zawsze się znajdą – dla potrzebujących bankierów i deweloperów, właścicieli dużych firm i wysługujących się im polityków. Tymczasem człowiek, który uczciwie pracuje w sytuacji kryzysowej nie może w Polsce liczyć na nic więcej niż obniżkę pensji lub zwolnienie z pracy i wegetację na bezrobociu (wiadomo, że w Polsce można poszaleć na zasiłku bagatela 800 złotych).

No chyba, że jest posłem lub ma pracę w rządzie, wtedy wiadomo.

Hańba!