Okrzeja 1905. O pożytkach i szkodliwości martyrologii.

ACAB od 1905

Kontynuujemy naszą historyczną sztafetę w ramach której wspólnie z Czerwonymi piszemy o rewolucji 1905 roku.

ACAB for life

26 marca 1905 roku oddział Organizacji Bojowej Polskiej Partii Socjalistycznej przeprowadził próbę zamachu na znanego z okrucieństwa oberpolicmajstra pułkownika barona Karla Nolkena. W wyniku niepowodzenia zamachu Stefan Okrzeja został schwytany, skazany na śmierć i stracony.

Życie i śmierć urodzonego 3 kwietnia 1886 roku w Warszawie Stefana Aleksandra Okrzei stały się dla wielu symbolem walki o sprawiedliwość społeczną i wyzwolenie narodowe w Polsce na początku XX wieku. Jego historia, opowiedziana przez Gustawa Daniłowskiego (pseud Władysław Orwid), to relacja historyczna, ale w dużo większym stopniu to hagiograficzna opowieść o męczęństwie, poświęceniu, odporności i nieugiętym dążeniu do lepszego świata. Choć życie Okrzei było tragicznie krótkie, stało się symbolem siły indywidualnego przekonania w obliczu przytłaczającego ucisku, a jego męczeństwo stało się wezwaniem do walki dla ruchów socjalistycznych i robotniczych w Polsce. Dziś prawica próbuje Okrzeję dekomunizować, a lewica albo o nim nie pamięta, albo czyni go obiektem nostalgicznego kultu o wątpliwej pożyteczności politycznej w dzisiejszych realiach politycznych. Nie znaczy to jednak, że nie ma dla Okrzei miejsca w krytycznej, refleksyjnej polityce historycznej współczesnego ruchu socjalistycznego.

Okrzeja urodził się w rodzinie robotniczej. Jego ojciec, Walenty, był dróżnikiem kolejowym, a matka, Helena, wychowywała dzieci. Pomimo skromnych środków materialnych rodzice priorytetowo traktowali edukację, a Stefan, uznany za najbardziej utalentowanego spośród rodzeństwa, ukończył dwie klasy szkoły miejskiej, a następnie uczęszczał na komplety. Jego intelektualna ciekawość i pasja do nauki były widoczne od najmłodszych lat. Szczególnie uzdolniony w rysunku i malarstwie, pracował w fabryce „Labor”, gdzie malował kwiaty na naczyniach emaliowanych. Jednak surowe traktowanie przez majstra zmusiło go do opuszczenia tej pracy. Ostatecznie znalazł zatrudnienie w fabryce „Wulkan”, gdzie pracował aż do aresztowania.

Od najmłodszych lat Okrzeja był głęboko poruszony nierównościami społecznymi, które obserwował wokół siebie. Kontrast między biedą klasy robotniczej a bogactwem elit nie dawał mu spokoju, a on sam zaczął szukać odpowiedzi na pytania o społeczne niesprawiedliwości. Jego kontakt z ideami Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) jeszcze bardziej go zradykalizował. Okrzeja stał się gorącym zwolennikiem ruchu, wierząc, że edukacja i działalność polityczna są niezbędnymi narzędziami do osiągnięcia bardziej sprawiedliwego społeczeństwa.

Rewolucyjna ścieżka

Zaangażowanie Okrzei w ruch socjalistyczny nasiliło się podczas rewolucyjnych wydarzeń 1905 roku. Brutalne stłumienie protestów robotniczych przez rosyjskie władze, szczególnie pamiętna „Krwawa Środa” w Warszawie, pozostawiły w nim trwały ślad. Na własne oczy widział okrucieństwo rosyjskich żołnierzy, którzy strzelali do bezbronnych demonstrantów, w tym kobiet i dzieci. Widok krwi przelewanej na ulicach Warszawy wypełnił go palącą żądzą zemsty i sprawiedliwości.

W odpowiedzi na te okrucieństwa Okrzeja dołączył do bojówki PPS, która dążyła do odwetu na rosyjskich oprawcach poprzez akty sabotażu i zamachy. 26 marca 1905 roku przeprowadził śmiały atak na XII Komisariat Policji na Pradze, gdzie wrzucił bombę do budynku policji, raniąc kilku funkcjonariuszy i zabijając jednego z nich. Atak był częścią szerszego planu destabilizacji rosyjskich władz i zemsty za śmierć niewinnych robotników. Jednak Okrzeja został ciężko ranny w wyniku eksplozji i został schwytany przez policję.

Po zamachu PPS wydała odezwę: „Okrucieństwa rządu doprowadziły masę ludową do tego, że sam widok policjanta wywołuje żądzę zabicia go. Na nas, jako na przedstawicieli tego walczącego proletariatu, spada obowiązek mściciela. I oto pierwszy krok zrobiony, sprawiedliwości staje się zadość”.

Proces i męczeństwo

Proces Okrzei był spektaklem brutalności sądowej. Pomimo odniesionych ran Okrzeja stanął przed swoimi oskarżycielami z godnością i spokojem. Otwarcie przyznał się do swoich czynów, deklarując, że były one motywowane chęcią zemsty za cierpienia polskiego ludu i zadania ciosu rosyjskiemu reżimowi. Jego ostatnie słowa podczas procesu były oskarżeniem warunków społecznych i politycznych, które popchnęły go do walki:

„Przyznaję się do czynów, które mi zarzucano w akcie oskarżenia, ale nie w świetle, w jakim akt oskarżenia je niesłusznie przedstawia. Nie walczyłem przeciwko jednostkom, takim jak Sarap czy Czepielewicz, ale przeciwko systemowi, który nas uciska. Jestem winny czynu politycznego i tak powinien on być charakteryzowany. Osobowości powinny być wyłączone z rachunku.”

Opór i elokwencja Okrzei mogły zrobić wrażenie, ale wynik procesu był przesądzony. Został skazany na śmierć przez powieszenie, a wyrok wykonano 21 lipca 1905 roku. Jego egzekucja miała być ostrzeżeniem dla innych, ale zamiast tego przekształciła go w męczennika sprawy socjalistycznej. Jego ostatnie słowa: „Niech żyje socjalizm! Precz z carem!” rozbrzmiały daleko poza murami więzienia, inspirując niezliczonych innych do kontynuowania walki o wolność i sprawiedliwość.

Niech żyją męczennicy? Martyrologia w polityce socjalistycznej

Historia Stefana Okrzei jest poruszającym przypomnieniem roli, jaką martyrologia odgrywa w polityce socjalistycznej. Jest także przyczynkiem do rozumienia obecności wątków martyrologicznych we współczesnych ruchach wyzwoleńczych jak te w Palestynie, Libanie czy Jemenie. Męczennicy tacy jak Okrzeja stają się symbolami oporu i poświęcenia, a ich życie i śmierć stają się potężnymi narzędziami mobilizującymi masy. Przypominają nam, że walka o sprawiedliwość często wiąże się z niebezpieczeństwem, a droga do wyzwolenia jest wybrukowana krwią tych, którzy odważyli się marzyć o lepszym świecie.

Jednak upamiętnienie męczenników nie powinno być sprowadzone do nostalgii czy sentymentalnego przywiązania do przeszłości. Historia nie jest statycznym reliktem, towarem do podziwiania z dystansu. Jest żywą, dynamiczną siłą, która nadal kształtuje naszą teraźniejszość i przyszłość. Walki postaci takich jak Okrzeja nie są zamknięte na kartach podręczników historii; są lekcjami dla współczesnych i przyszłych pokoleń. Uczą nas, że walka o sprawiedliwość trwa, a poświęcenia przeszłości muszą inspirować nas do kontynuowania walki w teraźniejszości.

Choć upamiętnienie męczenników, takich jak Stefan Okrzeja, służy jako narzędzie inspirowania solidarności i oporu, istnieje niebezpieczeństwo sprowadzenia ich dziedzictwa do nostalgicznego bibelotu do wzruszania się w tę czy inną rocznicę. Z perspektywy marksistowskiej nostalgiczna martyrologia może stać się formą fetyszyzmu historycznego, w którym walki i poświęcenia przeszłości są romantyzowane i odrywane od materialnych warunków, które je wywołały. Tego rodzaju upamiętnienie może prowadzić do biernego podziwu dla postaci historycznych, zamiast aktywnego zaangażowania w trwające walki, które reprezentują. Męczennicy są często wynoszeni do rangi mitycznych bohaterów, ich złożoność i sprzeczności są wygładzane, a ich działania oderwane od konkretnych historycznych i społecznych kontekstów. Proces ten może zaciemniać fakt, że ich poświęcenia nie były jedynie indywidualnymi aktami heroizmu, ale częścią zbiorowej walki zakorzenionej w materialnych realiach konfliktu klasowego.

Co więcej, nostalgiczna martyrologia może służyć depolityzacji dziedzictwa postaci takich jak Okrzeja. Skupiając się na ich osobistej odwadze i moralnej czystości, ryzykujemy utratę z oczu systemowego charakteru ucisku, przeciwko któremu walczyli. Działania Okrzei nie były jedynie odpowiedzią na indywidualne akty okrucieństwa rosyjskich oficerów czy policji; były odpowiedzią na szersze struktury dominacji imperialnej, wyzysku kapitalistycznego i nierówności klasowych. Aby właściwie uczcić jego dziedzictwo, musimy nie tylko pamiętać o jego odwadze, ale także analizować warunki, które uczyniły jego walkę konieczną, a także uczciwie uznać słabość bojowców PPSu, jak ujął to Bertold Brecht w eseju „Pięć trudności przy pisaniu prawdy””dobrzy zostali pokonani nie dlatego, że byli dobrzy, lecz dlatego, że byli słabi”. Wymaga to krytycznego zaangażowania w historię, które rozpoznaje wzajemne powiązania przeszłych i obecnych walk oraz stara się zastosować lekcje przeszłości do wyzwań współczesności.

Z perspektywy marksistowskiej prawdziwa wartość męczenników, takich jak Okrzeja, nie leży w ich mitologizacji. Ich życie i śmierć powinny służyć jako wezwanie do działania, przypominając nam, że walka o sprawiedliwość jest ciągłą koniecznością. Zamiast postrzegać historię jako serię izolowanych aktów heroizmu, musimy widzieć ją jako ciągły proces walki i transformacji. Zadaniem teraźniejszości nie jest nostalgiczne upamiętnianie męczenników przeszłości, ale kontynuowanie ich niedokończonej pracy, dostosowując ich lekcje do konkretnych warunków naszych czasów. W ten sposób historia staje się nie statycznym pomnikiem, ale żywą siłą, prowadzącą nas ku realizacji bardziej sprawiedliwego i równościowego świata.

Życie i śmierć Okrzei jest wezwaniem do działania, zachęcającym nas, by czerpać siłę z przeszłości i stosować jej lekcje do wyzwań, przed którymi stoimy dziś. Niesprawiedliwości, przeciwko którym walczył Okrzeja – nierówności ekonomiczne, ucisk polityczny i wyzysk społeczny – wciąż są obecne w naszym świecie. Jego dziedzictwo przypomina nam, że walka o sprawiedliwe społeczeństwo jeszcze się nie zakończyła i że każde pokolenie musi podjąć pałeczkę walki.

Wspominając Okrzeję, nie tylko oddajmy cześć jego pamięci, ale także zobowiążmy się do ideałów, za które oddał życie. Dążmy do stworzenia świata, w którym poświęcenia męczenników takich jak Okrzeja, nie będą już konieczne, świata, w którym sprawiedliwość, równość i wolność nie są tylko ideałami, ale rzeczywistością dla wszystkich. W ten sposób zapewnimy, że historia pozostanie żywą siłą, prowadzącą nas ku jaśniejszej przyszłości.

Źródła: 

Akcja Socjalistyczna – „Pamięć i tożsamość. Polityka historyczna socjalizmu” https://www.youtube.com/watch?v=nDMB850mBhg 

Bertold Brecht, „Pięć trudności przy pisaniu prawdy” https://www.youtube.com/watch?v=z1H4QVpgTTw

Gustaw Daniłowski (pseud. Władysław Orwid) – „Stefan Okrzeja. Życiorys” https://polona.pl/preview/200b1c04-b34f-451c-bdd5-ea6c094ad562