3 maja to ważna data w historii polskiego ruchu ludowego, tego dnia bowiem od lat obchodzony jest Dzień Wolności Chłopskiej. 17 kwietnia 1848 roku w Galicji (będącej wtedy częścią zaboru austriackiego) ukazał się patent cesarski o zniesieniu pańszczyzny, przekazujący chłopom na własność uprawianą ziemię. Data nie jest oczywiście przypadkowa – wydanie dokumentu poprzedziła rabacja galicyjska, znany w Polsce krwawy bunt antyszlachecki, a w 1848 do rewolucyjnych rozruchów mas robotniczych i ludowych dochodziło w całej Europie.
Pozycję chłopa pańszczyźnianego można porównać z dolą niewolnika w Stanach Zjednoczonych – chłop musiał za darmo obrabiać ziemię należącą do pana, nie mógł opuszczać miejsca zamieszkania. Kary cielesne, gwałty i zabójstwa ludności chłopskiej nie należały do rzadkości, a pańscy sprawcy zwykle pozostawali bezkarni.
W pamiętniku spisanym w 1838 roku przez chłopa Kazimierza Deczyńskiego możemy przeczytać:
“Doktor Sztabs lekarz z pułku 1 strzelców konnych, który był obecny mej rozmowy z kapitanem Patek, zbliża się do mnie, aby także szyderski żarcik z mojej osoby uczynić dla przyjaźni kapitana Patek, mówi do mnie te słowa: “Ściąg buty twemu bratu obok ciebie stojącemu”. Tym wyrażeniem dał mi uczuć Pan sztabs lekarz, że chłop polski nigdy wolnym być nie powinien, że jest przeznaczeniem chłopa być poddanym i niewolnikiem dla szlachcica, że i ja nie powinienem był wychodzić z tej kolei, a powstając przeciwko szlachcicowi dopuściłem się zbrodni, za co dziś pogardy godny jestem.
Nazywał pan sztabs Lekarz człowieka, około mnie stojącego, mym bratem, a to był parobek, wieśniak, lecz pan sztabs Lekarz nie liczył się być bratem moim będąc także człowiekiem z natury, jak ja i ten parobek; a gdyby pan sztabs Lekarz rozkazywał mi ściągnąć buty panu prezesowi lub kapitanowi Patek nie powiedziałby tych słów, ściąg buty twemu bratu, gdyż takie osoby nie są braćmi wszystkich ludzi, albowiem wstyd i hańba nazwać chłopa swym bratem, ludzie tylko bogaci, szlachta, baronowie, hrabiowie etc. są braćmi pana Sztabs Lekarza, pana Kapitana Patka, pana prezesa i całej familii pana Czartkowskiego” [1].
Zniesienie pańszczyzny nie oznaczało oczywiście końca walki o wyzwolenie polskiego chłopa – jeszcze w II RP chłopi byli obywatelami drugiej kategorii, a ich wystąpienia (jak strajk chłopski z 1937 roku) krwawo tłumiono.
Tradycja głosi, że na znak końca poddaństwa chłopi z podkarpackich wsi (i to zarówno ci polsko- jak i ukraińskojęzyczni) grzebali pod krzyżami pańszczyźnianymi (do dzisiaj przetrwało ich kilkaset) księgi powinności, w których zapisywano prace wykonywane przez poddanych w majątku ziemskim.
O końcu pańszczyzny nie dowiecie się na lekcjach historii, nie usłyszycie o tym w mediach, na lekcjach języka polskiego nie przeczytacie fragmentów wyjętych z chłopskich pamiętników. Chłopi – przypomnijmy – stanowili większość składu społecznego XIX-wiecznej Polski. Dzień Wolności Chłopskiej jako lokalna tradycja jest świętowany lokalnie w niewielkim Gorajcu.
3 maja w Polsce kojarzy się z Konstytucją uchwaloną tego dnia, aktem prawnym, który niewiele zmieniał w kwestii losu chłopstwa. Wedle ustawy utrzymano poddaństwo i pańszczyznę, a prawo wyborcze przyznano „posesjonatom” (czytaj: posiadaczom majątków).
Czas najwyższy, by przywrócić właściwe miejsce ludowej i robotniczej historii Polski, bo to nasza wspólna historia, historia wyzwolenia z ciemiężczych kajdan!
[1] Gorąco polecamy lekturę całego pamiętnika, jest dostępny online tutaj: https://crispa.uw.edu.pl/object/files/167257/display/Default