Jakiego marksizmu potrzebujemy (Karolowi Marksowi w urodziny)

Przez lata w Polsce Marks i marksizm funkcjonowały głównie w wyobraźni i lękach prawicy. Na szczęście powoli zaczyna się to zmieniać, ale jeszcze długo na pytanie „jakiego marksizmu potrzebujemy w Polsce”, znajdzie się jakiś dowcipniś, który odpowie „żadnego”. Wielu z Was może to zaskoczyć, ale wszyscy/wszystkie przejawiamy od czasu do czasu myśli marksistowskie. To nic dziwnego, w końcu marksizm jest zakorzeniony w krytyce kapitalizmu, a nasze własne życie w tym systemie bynajmniej nie jest usłane różami.

Doświadczeniem współczesnym jest obserwowanie kapitalistycznego wyzysku i kolejnych kryzysów na własne oczy oraz odczuwanie ich efektów na własnej skórze. Mimo to bombarduje się nas propagandą, że im więcej, dłużej i ciężej będziemy pracować, tym więcej osiągniemy. Tymczasem, gdy już włożymy cały ten dodatkowy wysiłek i sami siebie wyciśniemy jak cytryna, widzimy, jak mała część owoców naszego trudu zostaje przy nas. Tym sposobem odbiera się nam nie tylko nasze siły, ale też czas potrzebny na odpoczynek i cieszenie się tym, co udało się nam wypracować. Do lęków o stan konta dochodzi też lęk o wieczny niedobór czasu. W tym wszystkim łatwo zapomnieć, że nasza praca w kapitalizmie służy przede wszystkim temu, aby to właściciel kapitału nie musiał pracować. Sprzeciw wobec tego stanu rzeczy zdarza się wszystkim, a stąd już krok do Marksa.

Marksizm to też zrozumienie, że sposób życia z czynnikami takimi jak bezpieczeństwo mieszkaniowe, dieta, poziom stresu związany z zaspokojeniem podstawowych potrzeb wpływa na ludzkie myśli o świecie i miejscu osób w świecie. jest tyleż zawiły, gdy się o nim mówi, co jest praktycznie obecny w niemal każdej refleksji w przestrzeni społecznej. Za każdym razem gdy publicystyka lub shitposting (czasami trudno je odróżnić) pochyla się ze zrozumieniem nad jakimś wyborem wynikającym z przymusu ekonomicznego, jest marksistyką i marxpostingiem.

Kto z nas nie miał choć raz myśli, że można by to wszystko poukładać dużo lepiej, bardziej efektywnie? Odciążyć jednostki, by mogły pracować na swój obiad, a nie na jachty właściciela zakładu? Wyzwolić społeczeństwo od przymusu, traktowanego przez życzliwe kapitałowi media jak nieunikniona normalność?

Marksizm jako świadomość klasowa i marksizm jako materializm są obecne w chyba wszystkich współczesnych formach myślenia o społeczeństwie (nawet jeśli przez zaprzeczenie). Czasem trudno jednak dopatrzeć się nawet na lewicy prób równie mocno stojącego na nogach jak poprzednie spojrzenia w przyszłość. Jakiego marksizmu więc potrzebujemy?

Przy oczywistości marksizmu jako świadomości kapitalistycznego wyzysku oraz marksizmu jako nie magicznego rozumienia życia społecznego pozostaje dołączyć do Marksa z ambicjami na miarę uzyskanej świadomości (klasowej). „Filozofowie tylko interpretowali świat, rzecz w tym, aby go zmienić”. Skoro widzimy systemowy charakter wyzysku i niestabilność kapitalizmu oraz związane z nimi krzywdy, nie bójmy się chcieć ten system zmienić. W urodziny filozofa życzymy sobie bycia lewicą z ambicjami na miarę wyzwań, jakie stawia przed nami współczesność.