Morderstwo i reprywatyzacja

Często upominamy się o prawo do mieszkania. Szansę na to, by mieszkanie naprawdę stało się prawem widzimy w systemowej zmianie i prawdziwej, a nie tylko formalnej demokracji. Przecież każda osoba potrzebuje dachu nad głową.

Nie ma powodu by zostawiać coś tak ważnego dla dobrego życia rynkowej grze o zyski, tak jak nie chciałybyśmy prywatyzować powietrza. Kolejne rządy prześcigają się w mówieniu ile to nie zrobiły dla polskiego mieszkalnictwa, ale trwają przy dotowaniu bankierów i deweloperów.

A ceny mieszkań tylko rosną. Mieszkań brakuje. Te, które są, są drogie, bo zarabiają na nich banki, deweloperzy, fundusze i czynszojady (landlordzi). Zwykli ludzie konkurują z nimi kosztem przeznaczania na realizację potrzeby mieszkaniowej coraz większej części dochodów.

W redukcji zasobów mieszkaniowych państwa, dostępnych jako mieszkania komunalne, czyli mieszkania do mieszkania, a nie do spekulacji, ważną rolę odegrała reprywatyzacja. Stanowi ona od dekad przedmiot politycznych gierek i źródło zysków dla elit.

Jolanta Brzeska była znaną w Warszawie działaczką lokatorską, współzałożycielką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, która wspierała osoby pokrzywdzone wskutek warszawskiej reprywatyzacji. Sama była jedną z nich.

Warszawska reprywatyzacja miała wyrównać rzekome „krzywdy dziejowe” byłych właścicieli warszawskich nieruchomości. W praktyce była procederem uwłaszczania się elit na wspólnym majątku.

W proceder uwikłani byli pracownicy sądów, adwokaci i politycy związani z gabinetem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy z platformerskiego nadania Rafał zaskarżał korzystne dla miasta wyroki sądów.

Układ trzyma się świetnie. W reprywatyzację zamieszani się przedstawiciele niemal wszystkich opcji politycznych: SLD (które uwolniło czynsze i otworzyło furtkę do realizacji roszczeń), PiS i Platforma Obywatelska (które rządziły Warszawą w newralgicznym okresie).

W 2020 roku pod naciskiem stowarzyszeń lokatorskich uchwalono ustawę o gospodarce nieruchomościami, która wprowadziła między innymi zakaz reprywatyzacji nieruchomości zamieszkanych przez lokatorów.

To nie zakończyło oczywiście sprawy. Pokrzywdzonych przez warszawską reprywatyzację liczy się w tysiącach. Otwarta pozostaje kwestia sprawiedliwości dziejowej – dlaczego w ogóle powinniśmy zwracać nieruchomości odbudowane po wojnie przy udziale całego społeczeństwa?

Za swoją działalność została zamordowana i spalona w Lesie Kabackim. Brzeska zapłaciła najwyższą cenę za walkę o sprawiedliwość społeczną i prawo do dachu nad głową. W jej sprawie jak w soczewce skupiają się patologie III RP — niepohamowana chciwość, okrucieństwo wobec słabych i świadome działanie na szkodę społeczeństwa

W październiku 2022 roku po raz kolejny przedłużono śledztwo sprawie morderstwa Brzeskiej. Z powodu politycznie motywowanych zaniedbań prokuratury i policji, która początkowo wykluczyła zabójstwo, do dzisiaj nie wykryto bezpośrednich sprawców tej ohydnej zbrodni.

Jolanta Brzeska skończyłaby dziś 77 lat. W marcu minie 13 lat od jej śmierci.

Bezpośrednich sprawców zabójstwa Brzeskiej nie poznamy być może nigdy, ale odpowiedzialni za nią są wszyscy wymienieni wyżej przedstawiciele władzy. Władzy, która kpi sobie z prawa do mieszkania i robi z mieszkalnictwa bat do dyscyplinowania świata pracy czynszami i kredytami.

Cała ta machina niesprawiedliwości służy bogaceniu się właścicieli kapitału. Jak długo jeszcze? Mieszkanie prawem, nie towarem! Społeczne mieszkalnictwo zamiast kompleksu bankowo-deweloperskiego na usługach wielkiego i mniejszego kapitału!