Protesty w Kenii

Protesty w Kenii

Składamy hołd społeczeństwu Kenii walczącemu z kapitalistycznym uciskiem.

Elity Kenii na żądanie wielkiej trójki globalnego kapitalizmu – Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i Departamentu Stanu USA – prowadzą wyniszczającą dla klas pracujących politykę cięć budżetowych.

Kenia jest ofiarą zjawiska, które Naomi Klein w książce „Doktryna szoku” nazwała „kapitalizmem katastrof”. W czasie pandemii COVID-19 kenijski rynek pracy skurczył się o 2 miliony etatów, a kraj boryka się z naciskami na prywatyzację, deregulację i politykę zaciskania pasa już od lat 80′ ubiegłego wieku.

William Ruto, prezydent Kenii próbuje zwiększyć przychody z podatków do budżetu z 14% do 20% i w ten sposób pokryć dług publiczny oraz ograniczyć pożyczki zagraniczne. Za rządów Ruto podatek od paliw wzrósł dwukrotnie, podwyższono PIT oraz ceny ubezpieczenia zdrowotnego. 

W ostatnich dniach rząd planował uchwalić „podatek od chleba” na podstawowe produkty w wysokości 16%. Tej decyzji sprzeciwia się społeczeństwo kenijskie. Państwo odpowiedziało przemocą. Policja zabiła kilkadziesiąt i aresztowała setki osób. Amnesty International Kenia alarmuje o „samowolnych aresztowaniach” czy „nadużycia siły wobec protestujących w celu zastraszenia społeczeństwa”. 

Na ten moment Prezydent obiecał, że „podatek od chleba” będzie zmieniony do bardziej akceptowalnej formy. Ruto próbuje przekonać opinię publiczną, że teraz już będzie słuchał woli społeczeństwa, a jednocześnie próbuje zdyskredytować protesty. Protestujące masy nie są tym usatysfakcjonowane i domagają się całkowitego odrzucenia polityki zaciskania pasa na brzuchach klas pracujących oraz rozliczenia odpowiedzialnych za masakry protestujących.

Kenijski rząd obiecuje, że te reformy poprawią jakość usług publicznych w kraju i są niezbędne, ponieważ ludność Kenii jest obecnie nisko opodatkowana. Niemniej jednak dotychczasowe działania tamtejszych elit ukazuje zupełnie inne oblicze kenijskiego rządu. Niezależne biuro OCOB (Biuro Kontroli Budżetu) monitorujące wydatki państwowego budżetu stwierdziło, że wpływy z nowych podatków były w dużej mierze marnowane na podróże polityków. W tym samym czasie, 70 tysięcy ludzi straciło pracę przez wzrost cen spowodowanymi podniesieniem podatków.

Przykład obecnej sytuacji w Kenii pokazuje, że rządzące elity są gotowe obniżyć standard życia ludzi uboższych zwiększając przychód z podatków, który następnie jest przeznaczany na prywatne benefity polityków. Prezydent Ruto podwyższając podatki nie zdecydował się jednak najpierw zająć uszczelnieniem i usprawnieniem administracyjnym instytucji pobierającej daniny, która teraz pod jego rządami dostaje coraz to kolejne zadania. Takie rozwiązanie mogłoby zabezpieczyć większe wpływy do budżetu bez dodatkowego obciążania cenami najbiedniejszych. 

Ponadto podatki zwiększane przez Ruto’ego to głównie podatki pośrednie jak różne podatki od konsumpcji. Tym samym system podatkowy staje się coraz bardziej regresywny, ponieważ uboższe osoby będą musiały oddać większą część swojego dochodu na zakup dóbr. Dóbr, które są niezbędne do funkcjonowania dla większości obywatelek i obywateli jak chleb, paliwo czy ubezpieczenie zdrowotne

Zwykli ludzie, którzy wyrazili swój sprzeciw wobec planów zwiększania ich kosztów życia nowymi reformami podatkowymi zostali potraktowani gazem i setki ludzi została aresztowana. William Ruto, zamiast odrzucić plany sprzeczne z interesem ekonomicznym większości kenijskiego społeczeństwa zdecydował się na przemoc i więźniów politycznych, tylko żeby chronić interesy klasy rządzącej i ulegać aspiracjom ortodoksyjnej ekonomii wobec długu publicznego, kosztem ludzi pracy, którzy poniosą największe koszta tych reform. 

Społeczeństwo Kenii stawia sprawę jasno: Ruto musi upaść! Na całym świecie, od Kenii do Pakistanu Międzynarodowy Fundusz Walutowy wymusza okrutne rozwiązania gospodarcze, służące wyłącznie kapitalistycznym elitom.

Solidaryzujemy się z Kenijczykami walczącymi o wyzwolenie od neokolonialnego ucisku.